wtorek, 31 grudnia 2013

6 dni z lakierami LEMAX ! - podejście nr 2

6 dni z lakierami LEMAX ! - podejście nr 2


Wczoraj zapoznałam Was z moim białym Lemaxem,
 dzisiaj czas na pierwszy piegowaty lakier brokatowy. 
Wszystkie lakiery mnie zauroczyły, to piękne jest po prostu!








Niech mi ktoś powie, e ten lakier jest brzydki to chyba go uduszę! 
Większe piegi i mini mak uzupełniają się fenomenalnie!

Zdziwiło mnie że z taką łatwością można nakładać lakiery brokatowe, a czas wysychania? 
Krótszy niż niektórych `zwykłych` lakierów ;) 

Już jutro odsłona kolejnego lakieru :



Dzisiaj ostatni dzień 2013 roku. 
Z całego serca życzę Wam wszystkiego najlepszego w roku 2014,
 oraz szaleństwa do białego rana i hucznego powitania nowego roku! 



poniedziałek, 30 grudnia 2013

6 dni z lakierami LEMAX ! - podejście nr 1

6 dni z lakierami LEMAX ! - podejście nr 1

Na facebooku zapewne widziałyście moje lakiery Lemaxowe które zamówiłam przez internet, niestety stacjonarnie ich nie dorwałam, ale w sumie to dobrze bo taniej było kupić lakiery i zapłacić jeszcze za wysyłkę niż kupując w sklepie.

Chciałabym dzisiaj rozpoczać cykl: 





Zacznę od bieli idealnej! 
Znalazłam swoja czerń idealną która jest produkcji Lemax a teraz dołączył do tej idealności kolejny lakier - biały. Jest świetny jako baza do brokatów i różnych świecidełek, idealnie widać wszystko.
Nie trzeba aż tak ogromnej uwagi do nałożenia bazy.


 Jesteście ciekawe jak może wypaść pokrycie bardzo taniego lakieru na paznokciach? 


A więc zapraszam : 







 3zł za taki lakier? Oczywiście że tak! 
Jestem nim zachwycona !!!
1 warstwa, lekko sie rozpływa i smuży ale da się znieść. 
Zostanie ze mną na długo ;) 


W ramach zapowiedzi pokaże Wam jakie lakiery chcę pokazać : 



Zainteresowane?
 A więc już jutro zapraszam na post ;*

niedziela, 29 grudnia 2013

Kosmetyki mineralne - na tak czy na nie?

Kosmetyki mineralne - na tak czy na nie?
Dostałam jakiś czas temu mejla od firmy z kosmetykami naturalnymi, zawierał on ofertę sklepu która skłoniła mnie do poczytania o minerałach.
Nie miałam nigdy do czynienia z prawdziwymi składnikami naturalnymi z minerałami. Kupuję zazwyczaj wszystko w galeriach i nie są to drogie rzeczy, lubię mieć co chwilę coś nowego więc nie inwestuję w kosmetyki zbyt dużej ilości pieniędzy, chociaż jak się zbierze parę np podkładów to wychodzi cena jak za jeden porządny.
Gdybym miała możliwość przetestowania kosmetyków mineralnych nie wahałabym się.



Już dużo firm wprowadziło do swojej oferty kosmetyki mineralne, m.in. dzięki tym zaletom :

  • Nie zatykają porów, dzięki czemu nie powodują powstawania wyprysków;
  • Są dobrze tolerowane przez alergików, nie podrażniają skóry;
  • Mogą być stosowane nawet przy silnym trądziku;
  • Stanowią naturalną warstwę ochronną przed promieniami UV;
  • Nie zawierają wypełniaczy, takich jak: środki zapachowe, konserwujące, talk, czy tłuszcze;
  • Takiego makijażu praktycznie nie czuć na skórze, jest więc bardzo komfortowy;
  • Ma właściwości pielęgnacyjne;
  • Kosmetyki są bardzo wydajne;
  • Poprzez naturalne pochodzenie, przyjazne dla skóry.
No po takich argumentach to każdy ma ochotę na takie cuda prawda?


Oczywiście również znajdziemy wady :
  • Cena;
  • Dla niewprawionych osób, aplikacja kosmetyków.
Nawet gdyby były jeszcze jakieś wady to i tak chętnie sprawdziłabym na własnej skórze jak to z nimi jest.


Ponowię swoje pytanie ;
Kosmetyki mineralne - na tak czy na nie? 
Może mi ktoś odpowie?

A może któraś z Was poleci mi kosmetyki mineralne na każdą kieszeń a zwłaszcza studencką? ;>







Zdjęcia zostały zapożyczone z internetu. 
Ten post bierze udział w Akcji „Earthnicity – naturalne testowanie”

sobota, 28 grudnia 2013

Nivea - aqua effect - matujący krem nawilżający na dzień

Nivea - aqua effect - matujący krem nawilżający na dzień
 Święta minęły a ja nawet nie wiem kiedy. 
Nie miałam nawet czasu żeby posiedzieć przy laptopie.

Zapewne wszyscy wrzucali posty pokazując swoje prezenty Mikołajowe - ja tego nie będę robić, powiem Wam tylko, że dostałam to co lubię i jestem zadowolona ;) 

Po tej przerwie od pisania zapraszam do mojej opinii o : 

Nivea - aqua effect - matujący krem nawilżający na dzień



 Od producenta : 

Skutecznie przywraca równowagę skórze mieszanej i tłustej. Skóra jest w równym stopniu nawilżona, zmatowiona i chroniona. Wzbogacony w algi oceaniczne i HYDRA IQ. Zawiera filtry UV.

- dzięki filtrom UV pomaga chronić skórę przed działaniem promieni słonecznych,
- redukuje błyszczenie i matuje dzięki efektywnej formule kontrolującej wydzielanie sebum,
- formuła z algami oceanicznymi rewitalizuje skórę.
Skóra jest intensywnie nawilżona, matowa, wygląda zdrowo i pięknie. 






 Moja opinia : 

Kupiłam ten krem w promocji w SP za 9.99, więcej za niego bym nie dała, oj nieeeee.
Na obecną porę roku nie nadaje się w ogóle, ma wodę i to chyba dużo, skóra nie jest dobrze ochroniona przed zimnem. Zapach jest przyjemny, słoiczek dobrze spełnia swoje zadanie. Lekka konsystencja pomaga przy wydajności. Dobrze się go rozprowadza ale zostaje nieprzyjemna warstwa, która się `klei`. Krem matuje może na 5 min albo nawet wcale. Skóra po nim dziwnie się zachowuje i nie cieszy mnie jej stan po paru dniach użytkowania. Liczyłam na dobry efekt matowania a tu bida.






Życzę wszystkim spokojnego weekendu i miłego odpoczynku od objadania świątecznego ;)

wtorek, 24 grudnia 2013

Magia Świąt.

Magia Świąt.

 Świąteczna magia u Pluumki...

 Postanowiłam podzielić się z Wami moimi świątecznymi, magicznymi skojarzeniami ;)
1.  W kupie siła! Mieszanka moja która jest ze mną co roku, dzięki im święta są świętami a nie zwykłym dniem ;)


2.  Chujka tak na Kaszubach mówimy ;p  - Po polsku choinka, no to jest chyba zrozumiałe, bez choinki nie byłby świąt ! Gdzie Gwiazdor < znowu kaszubski zwyczaj> zostawiłby prezenty? Nie byłoby miejsca = nie byłoby prezentów - buuuuu ;/

3. Ozdobny bałwan - symbolizuje 2 sprawy - ozdoby świąteczne, nadają one klimat każdemu pomieszczeniu, jakoś tak fajnie kiedy świąteczny czas nie tylko gości w naszych sercach ale i na zewnątrz ;) Druga sprawa to bałwan jako bałwan ze śniegu, śnieg na święta musi być tak jak i choinka, to jest TO COŚ. Jako że śnieg to z niego najczęściej robi się bałwany ;)


4. Barszcz czerwony, z kortonu ale co tam, mam nadzieję że robią go z buraków <ale tych roślinnych, nie ludzkich>. A jak barszczyk to i uszka, Ups, królicze? Chyba jednak te nie pasują , no to mozna dodać takie jadalne ;) U mnie barszcz podawany jest w formie `nektaru bogów`, więc pijamy go w filiżankach.

 5. Zupka być musi, Mieszanka kompotowa nie spełnia u nas roli składnika kompotu z suszu, robi się z tego zupę, kaszubski zwyczaj taki, owoce suszone się gotuje, wywar zaklepuje mąką a do tego kluseczki, mmmmm pycha! Nazwa prawidłowa - zupa brzadowa.


6.  Cytrusy! Ich zapach uwielbiam, kilogramy pomarańczy, mandarynek i grejpfrutów, zawsze na święta zjadamy tego tony! Ale to chyba u każdego w domu tak jest ;) Najlepsze owoce są w gruudniu stąd są one dla mnie oznakiem świąt.


7.  Na koniec obowiązkowo zgłaszają się słodycze, najbardziej lubię wiśnie % < znak ten nie jest dodany przez pomyłkę, to zamierzone ;)> w czekoladzie, ale znajdą się jakieś inne przysmaki.





Przy okazji tego wpisu chciałabym życzyć Wam wesołych, pogodnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Nie objadajcie się za bardzo ! To źle działa na ciałko ;)

Buziaki ;**

Zdjęcia i opisy powstały na potrzeby konkursu u Aswertyny ;)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Zupa dyniowa - moja interpretacja.

Zupa dyniowa - moja interpretacja.
 Kocham gotować, uwielbiam gdy ktoś się zajada tym co przygotuję.
Uwielbiam gotować dla mojego ukochanego, narzeczonego, przyszłego męża i najwspanialszego człowieka na świecie!
Piękny jest widok uśmiechniętej jego mordki podczas zajadania się moimi wyrobami.
To dzięki Tobie staram się i ciągle wymyślam nowe rzeczy, szperam i szukam przepisów jak i je przekształcam. 

;***


Wracając do tematu posta dzisiaj będzie przepis na : 

Zupa dyniowa 
po mojemu oczywiście ;)

Składniki dla 4 osób :

1,7 kg dyni
2 cebule
2 ziemniaki
1 litr wywaru
oliwa
sól
pieprz
zioła z grzanek



Dynię obieramy.


Kroimy ją w małą kostkę.


Cebulę kroimy w drobną kosteczkę i podsmażamy w garnku na oliwie z oliwek, ew. na maśle. 


Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę taką jak dynia.


Przygotowujemy bulion < wywar > sami lub korzystamy z kostek. 


 Zdecydowanie szybciej jest użyć kostek rosołowych, dają dużo smaku.


Gdy cebula się zeszkli wrzucamy ziemniaki i dynię, oczywiście mieszamy.


Do warzyw wlewamy bulion. Gotujemy zupę ok pół godz, zalezy to od wielkości kostki w którą kroiliśmy, im mniejsza tym lepsza. W tym czasie przygotowałam grzanki z chleba z ziołami.
Do grzanek dodajemy ziołą takie jakie lubimy i  jakiej ilości lubimy ;) Ja użyłam : majeranek, bazylia, oregano, natka pietruszki, przecisnięty świeży czosnek.



Zioła nie wszystkie przykleiły się do grzanek, nie wyrzuciłam ich, dodałam do zupy. Zioła lekko podsmażone dają większego aromatu zupie niż jakbyśmy użyli ich na świeżo.  Doprawiamy jeszcze solą i pieprzem. Gotujemy to aż uzyskamy miękkie warzywa. 



Tadam! Zupa gotowa, prosta jest jak drut! 
Jeżeli ktoś woli krem może to wszystko zmiksować a potem dorzucić tylko grzanki, u mnie została wersja w kosteczkę ;)



A tak wyglądał mój wieczór z Narzeczonym. <3 
To takie nasze ;* .



Ktoś spróbuje taką zrobić? 
Ile osób tyle przepisów, ja nigdy nie robię dokładnie tak jak jest w przepisie, wolę coś zawsze pozmieniać ;)

Może macie swoje jakies popisowe dania? Chętnie stawię mu czoła!


__________________________

Zostawiam Was w klimacie dyniowym i lece dalej przygotowywać się do Świąt  !

;*

niedziela, 22 grudnia 2013

Paese - Mini Me ;*

Paese - Mini Me ;*
W końcu zebrałam siły na działanie. 
Świąteczne porządki, zakupy, powolne pieczenie ciast, gotowanie... 
To potrafi wycisnąć z człowieka siły ;).
Choinka dzisiaj kupiona, w Wigilię będzie można ją ubrać ;).


Aby oderwać się od tych przygotowań zapraszam na pokaz lakierów 
Mini Me od Paese.


Lakiery znalazłam w Boxie który można nabyć w cenie 39zł wraz z przesyłką.
Warto się zagłębić i poszperać u innych blogerek co znalazły w pudełkach, jeżeli jeszcze ktoś nie zamówił go to zachęcam do poprawy ;) 

Do mojego pudełka wrzucono lakiery nr 116, 123, 310. Piękne kolory!
Jeżeli chodzi o trwałość to chyba bez utwardzacza nie będzie dobrze, po jednym zmywaniu już były lekkie odpryski. Nakłada się je dobrze, nie robią smug, zapach lakierowy ;p Zmywają się bardzo dobrze, nie odbarwiają skórek. Popatrzcie sobie jak to wszystko się prezentuje ;)








A teraz wracam do przygotowań.

Odpoczywajcie ;*
Copyright © 2016 Pluumka opisuje , Blogger