niedziela, 31 sierpnia 2014

Powrót, zapracowanie i relaks.

Powrót, zapracowanie i relaks.


Witajcie po bardzo długiej przerwie spowodowanej moim wyjazdem do Niemiec, ale już jestem i ściskam Was gorąco! :)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Kosmetyczne Skarby - kosmetyki kolorowe do ust.

Kosmetyczne Skarby - kosmetyki kolorowe do ust.
W ramach akcji : 


dzisiaj będzie post o kosmetykach kolorowych do ust.


Usta często lubię podkreślać, mam dość spore ale uważam że zawsze fajnie jest je zaznaczyć, zwłaszcza jeżeli robimy delikatny makijaż oczu ;). Nie jestem zwolenniczką mocnych oczu i ust razem, zawsze stawiam na jedną kartę.

Zacznijmy więc podróż po kosmetykach kolorowych do ust !


Jak same widzicie nie jest tego jakoś bardzo dużo, tyle mnie wystarcza i akurat mieści się wszystko do kosmetyczki przeznaczonej dla tego rodzaju kosmetyków ;]




Lecimy najpierw z pomadkami.
Kobo Professional - 101 cinnamon - uwielbiam pomadki pachnące, dobrze kryjące, nawilżające i w miarę trwałe. W tym wypadku cynamonowa pomadka się sprawdziła. 
COLOUR CELEBRITIES Luksusowa szminka  3 w 1 - 637 - przyjemna w użyciu, warto zwrócić na nią uwagę. Przeczytać o niej możecie TUTAJ .
Ultimate Colour kryjąca pomadka do ust - 110 Pink Me Up! - opakowanie, kolor i zapach tak mnie zauroczyły że nie mogłam sobie jej odpuścić, musiałą być moja. Jeszcze nie mam wyrobionego o niej zdania, gdyż trafiła do mnie niedawno. Generalnie kolor ma przecudowny!!! 
PAESE Cosmetics - Pomadka z dodatkiem oleju arganowego. - 13 - Delikatna brzoskwinia która idealnie kryje usta a do tego nie odznacza suchych skórek, ukłon w strone firmy. Więcej przeczytacie TUTAJ .





Następna jest mini kolekcja kolorówki Avon. Nie za bardzo za nią przepadam ale też da się użyć od biedy.
Avon Color Trend - Sequin -  śmierdzi, dziwnie wygląda, sucha, nie lubię jej w ogóle, dziwie się że jeszcze ją mam. Raczej nie sięgam po nią solo, ew z błyszczykiem.
Avon Color Trend - Vino Disco - pachnie lepiej niz przyjaciółka z góry ale nadal podśmiarduje, odznacza suche skórki, wysusza usta, w towarzystwie błyszczyka jakoś ją ścierpię.
Avon Olśniewający Kolor - P3 - błyszczyk w sztyfcie ze środkiem pomadką, ciekawe rozwiązanie na nawilżającą pomadkę która błyszczy. Kolor ten jednak jest za jasny i nie widzać dobrze tej pomadki, nie podoba mnie się wykończenie, ale na szybko mozna dodać troszkę koloru i nawilżyć suche usta.
Avon Extra Lasting - enternal flame - ach ta czerwień! Ubóstwiam ją! kolor fenomenalny, zdecydowany i mocny, krycie super, niestety lubi brudzic i się rozcierać, mimo wszystko dość długo się trzyma, dobrze jest ją zmyć płynem micelarnym żeby zeszło w całości.





Zlepek firm, kolorów, zadowolenia.
Sleek True Colour -Barely There - jasne to takie jak dla ludzi o cerze porcelanowej, totalnie nie mój kolor, używam jej z innymi pomadkami, jakieś łączenia tworzę i jest ok, generalnie liczyłam że Sleek powali mnie na kolana, pomyliłam się. Jest zupełnie inna od tej Paese.
N.Y.C. - 409 Fragile Pink - sucha, słaba, niezadowalająca mnie, szkoda słów nawet.
Miss Sporty - 010 Pool Party - nie wiem co nazwa ma wspólnego z pomadką ale ok. Delikatnie pachnie, lekko nawilża i nadaje połysku. Dla uzyskania subtelnego efektu nadaje się na pewno ;).






Pomadki w musie <3
Manhattan soft mat - 45H - Trwałość, kolor, opakowanie - taaaaaaaaaaak!!! Równomierne ścieranie, brak wysuszania, lekkie nawilżenie. Jak dla mnie odlot ;) A co z cena? To cudo kosztuje 4zł! Dobry produkt w mega świetnej cenie ;)
Manhattan soft mat - 31S - wszystko to samo co u góry z małym ale... kolor zdecydowanie jest zbyt blady, mieszam go z innymi kolorami ;p







Pomadki w kredce? Ta jest  mnie pierwsza i chyba nie ostatnia.
Lovely Color Wear - Long Lasting Lipstick - 1 -  Pokochałam od pierwszego użycia. Świetnie się utrzymuje, kryje, nawilża, do tego ten kolor, jest moc! uwielbiam, mam ochotę na więcej kolorów a jest ich tak mało...






Błyszczyki, kiedyś używałam tylko ich, do czasu kiedy zapoznałam się z pomadkami i te poszły w odstawkę. Pamiętam o nich czasem ;)
Eveline LOVERS - ultra shine lipgloss - 613 - Swoją przygodę z tym fajnym błyszczykiem opisałam TUTAJ .
Mannhattan high shine - 23G - kolejny świetny kosmetyk do ust od tej firmy. Mały minus jednak za lepkość. ale połysk oceniam na milion dolarów <3
Avon Color Trend - pieczone jabłko - pięknie pachnie, smakuje słodziutko, świeci się pod każdym kątem, nic dla ust innego nie robi, po prostu jest ;p ale lubię go za jego plusy ;)







Z pełnowartościowych produktów te będą ostatnie.
Miss Sporty Be Connected - 001 i 044 - super sprawa, kupujesz 2 błyszczyki jakie chcesz, łączysz je `główkami` i masz jeden ;) tzn jeden `patyk`. Ładnie się błyszczy, dobrze trzyma, lekko lepi ale to nie przeszkadza, nie trzyma zbyt długo ale pierwsze wrazenie zawsze jest najwazniejsze ;)
BOURJOIS - La creme des levres- 08 - poczytajcie o nim TUTAJ .
N.Y.C. - extreme lip glider - 521U - mocno się świeci, lepi, leje, ale daje radę. Nie jest moim ulubieńcem. Ważne że nie wysusza ust ;)
 






Niespodzianka! W moich zapasach są również próbki.
Nie mogłam się zdecydować na jedną pomadkę Avon, chodzi o te matowe, zdecydowałam sięna próbki które mi wystarczają, nie trzeba dużo malować żeby efekt był zadowalający.






A to 2 próbki słabszych pomadek, na wszelki wypadek zawsze są w pogotowiu, nigdy nie wiadomo kiedy będą potrzebne takie kolory ;)






Uffffffffffff. To był długi post, nie wiem ile czasu nad nim spędziłam. Mam nadzieję że się Wam spodobały te bajery do ust. Też macie coś z tego?

W ramach informacji powiem Wam ze od wrzesnia bede tutaj czesciej i to zdecydowanie :*
Moze ktos ma ochote na kosmetyki z drogerii DM ? Widac misze jeszczr tam wpasc yo mogr zrobic dodatkowe zakupy a wyslac wszystko jak bede w Polsce na poczatku erzesnia :) Zapraszam do kontaktu mejlowego lub na fb :)
Copyright © 2016 Pluumka opisuje , Blogger