środa, 20 listopada 2013

Yankee Candle - Mandarin Cranberry, Black Cherry


Moje nowe zakupy z tego tygodnia - w sumie to jedne z kilku,
aleeeee...

Będąc w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku natrafiłam na wysepkę z woskami YC i innymi kosmetykami.
Zajrzałam żeby tylko powąchać woski które mnie zaciekawiły na blogach, np. Salted Caramel który na żywo mnie nie urzekł. 
Pani była przemiła, trochę porozmawiałyśmy o woskach i o mojej przygodzie z blogiem. 
Tak się nagadałyśmy że nie zauważyłam kiedy przygarnęłam do rąk te 2 woski i już zostały do końca. 
Zakochałam się od pierwszego powąchania. <3




Obecnie w kominku pali się Black Cherry
Pachnie jak guma wiśniowa, takie wspomnienie z dzieciństwa ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć która to była. 
Nie jest to zapach dławiący i słodki, tylko delikatny i mocno wiśniowy.





O Mandarin Cranberry mogę powiedzieć tylko tyle że również obłędnie pachnie nawet przez folię. 
W kominku jeszcze nie zagrzała miejsca ponieważ narkotyzuję się drugi wieczór z rzędu wiśnią. 
W najbliższym czasie pewnie skuszę się na ten wosk i go zapalę a potem opiszę jakie są moje odczucia. 



Jakie woski goszczą obecnie w Waszych kominkach? =]



Idę trochę uporządkować zdjęcia i poprzerabiać je na bloga.

Ściskam Was mocno ;)


15 komentarzy:

  1. ehh ja też chcę takie woski, ale nie mam kominkaa :<<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, kominek dostaniesz już za 5zł nawet, a jeżeli chcesz lepszy to ok 30zł, mój jest jakiś starawy i zwykły ale idealnie sobie radzi z woskami.

      Warto zainwestować w kominek i wosk, relaks jest bezcenny ;)

      Usuń
    2. Ja również mam jakiś tani byle jaki kominek, najważniejszy zapach... a kominek kiedyś nowy sobie sprawię ;)

      Usuń
  2. Hmm... brzmią smakowicie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nie mam żadnego , jeszcze , chociaż szał na nie jest...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mandarin Cranberry to był jeden z pierwszych moich YC - nigdy więcej nie kupię go, straszny ulep;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzn.?
      a ja tak na niego liczę... :(

      Usuń
    2. ile gustów tyle opinii, mnie podoba się bardzo :) musisz wypróbować i wtedy sama się przekonasz czy lubisz ;)

      Usuń
  5. Trafiłaś w sedno moich zapachów, Mandarin Cranberry kupiłam z pierwszą partią wosków i jest piękny..ostatnio kupiłam Black Cherry i zakochałam się w nim. Chyba owocowe kocham najmocniej ;D

    Ps. Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mandarin Cranberry mam, ale jeszcze nie miała u mnie premiery. Spodziewam się cudów ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi milo ze mnie odwiedzasz, zapraszam do grona obserwujacych! :)

Dziekuje za komentarz!

Copyright © 2016 Pluumka opisuje , Blogger