niedziela, 2 lipca 2017

Scholl Velvet Smooth, Elektroniczny pilnik do stóp.




Od producenta:


Elektroniczny pilnik do stóp to metoda elektronicznego usuwania twardej skóry stóp - szybko i bez wysiłku. Podobna do tej, stosowanej w profesjonalnych salonach kosmetycznych. Pozostawia skórę stóp idealnie gładką i miękką, już po jednorazowym użyciu. Jedna głowica wystarcza przeciętnie na 12 zabiegów. Produkt wielokrotnego użytku.





Moja opinia:


Elektroniczny pilnik Scholl marzył mi się już od samego początku jak tylko pojawił się na rynku, niestety nie zdecydowałam się na niego ze względu na cenę, ok 200zl za to urządzenie to zdecydowanie za dużo. Ale o cenie to wspomnę na samym końcu.
Pilnik zapakowany był w plastikowe opakowanie które już dawno wylądowało w koszu, poza tym na cale urządzenie nie ma dodatkowej ochrony ale na głowice zdzierająca jest. Pomimo zabezpieczenia i głowica jest odkryta ponieważ w trakcie ruchów niestety ale plastik spada, nie trzyma się.
Do wyboru są 2 kolory, morski i różowy, ja trafiam tylko na różowe ale kolor dla mnie nie ma zupełnie znaczenia. Nie ma to wpływu na działanie.
Obsługa nie jest skomplikowana, przekręcamy kolko na "1" i działa. Zasilany jest na baterie które dość szybko się wyczerpują, za ta cenę zdecydowanie wymagałabym akumulatora. Jako ze działa na baterie to nie ma aż tak dużej mocy. Przy mocniejszym dociśnięciu głowicy do skory ona się po prostu zatrzymuje. Jeśli jednak nie dociskamy całkowicie to działanie jest zadowalające. Diamentowe elementy dobrze pozbywają się martwego naskórka ze stop, trzeba trochę poświęcić czasu żeby stopy były całkiem gładkie ale i warto.
Sam kształt jest dość wygodny i dobrze trzyma się go w ręce operując, nie ogranicza ruchów w żaden sposób.
Pilnik jest bez wersji wodoodpornej, trochę żałuje ze nie dorwałam jej ale na sucho tez sobie radze. Można wcześniej wymoczyć stopy a następnie dobrze wysuszyć i działać, lub zrobić to po prostu na sucho :) .
Pilnik ma głowice wymienne które do tanich nie należą ale jeszcze ujdzie. 
Jeśli chodzi o cenę to Scholl w Niemczech zrobił akcje cash back - 10€ - nie ważne za ile kupisz pilnik elektryczny to wystarczy wysłać im kod z opakowania produktu a do tego paragon a oni przelewają na konto 10€. Trafiłam w Rossmannie na obniżkę pilnika do 25€, do tego akcja promocyjna marki i mam go za 15€ (obecnie czekam jeszcze na zwrot ale lada dzień powinien się pojawić). Nie kupiłabym go w cenie regularnej gdyż uważam ze to zbyt kosztowne i nie warte aż tak wysokiej ceny.









Czego używacie do pedicure? Sam peeling, pilnik manualny, pumeks czy może również pilnik elektroniczny?

11 komentarzy:

  1. mmmi też by się przydalo cos takiego, moje stopy tego potrzebuja. Karola Jusińska

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja praca wiąże się z tym, że muszę mieć ładne stopy, jednak są one na tyle zadbane, że nie muszę kupować elektrycznego pilnika, choć przyznam, że chciałabym go mieć, choć cena jest wysoka. Może kiedyś pozwolę sobie na ten produkt. Obecnie używam peelingów, masek, robię domowe spa moim stópkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja do tej pory tez tak dbalam o stopy, obecnie dorzucilam pilnik :)

      Usuń
  3. Myślałam nad jego zakupem, na razie stosuję peelingi i pumeks.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. regularna cena troche wysoka jest, ale mozna wyrwac go na promocji :)

      Usuń
  4. Mam pilnik elektorniczny dość dobry... Z biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam Biedronki w Niemczech niestety :( Pewnie jest podobny jakosciowo z tym z Scholl.

      Usuń
  5. Ja skusilam sie na elektryczny pilnik z Lidla i powiem Ci ze dziala dobrze i jest wodoodporny. Na Scholla czailam sie dlugo ale jakos mnie nie przekonal wlasnie tym ze nie byl wodoodporny ;) Zdanie na temat mam takie samo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę na wersję wet&dry właśnie, tylko ta cena :(

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie się za bardzo nie sprawdził, mam oporne stópki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi milo ze mnie odwiedzasz, zapraszam do grona obserwujacych! :)

Dziekuje za komentarz!

Copyright © 2016 Pluumka opisuje , Blogger