Bardzo się cieszę że Dzień Kobiet spędziłam w taki a nie inny sposób.
Bardzo dziękuję Dawidowi - mojemu narzeczonemu, za cierpliwość i siłę do wytrzymania w gronie plotkujących kobiet, jesteś fenomenalny! ;*
Dawidowi też się trafił prezent, żeby nie było że na darmo jechał ! ;)
Profesjonalna prezentacja kosmetyków z Maroka odbyła się na samym początku, miło jest słuchać o rzeczach tak egzotycznych a zarazem dostępnych w Polsce, kohl, olejek arganowy 100%... Spory asortyment mają. Zamówienie już złożyłam po parę rzeczy mnie zainteresowało, miałam nic nie kupować, nie udało się ;p
Rozmowy, śmiechy i oszołomienie towarzyszyły podczas otwierania upominków od sponsorów. Trochę tego przytargałyśmy do domów, praktycznie wszystko dla mnie jest nowe i chętnie sprawdzę to na swojej skórze, glinka użyta w niedzielę okazała się hitem! Zamówiłam jej aż kilogram na spółkę z przyszłą teściową ;p
W międzyczasie pałaszowałyśmy ciasto i cukierki Ciuciu <3
Po przygodzie z samochodem w końcu dotarła do nas przedstawicielka firmy Soraya. Poznałyśmy wiele ciekawych kosmetyków, mogłyśmy sobie je pomacać i obwąchać ;) to była chyba najlepsza część imprezy, Pani Dagna ma w sobie wiele energii którą wykorzystuje w 100% do kontaktu z ludzmi ;)
Na końcu odbyła się loteria, dla Wojtusia uzbierałyśmy 355zł, to wspaniałe uczucie gdy można pomóc osobom potrzebującym, mam nadzieję że chociaż troszkę ulży to Wojtusiowi i jego opiekunce ;)
To wszystko działo się w ciągu 5 godzin, nie miałyśmy pojęcia że już tak późno się zrobiło ;p
Po loterii każda z nas wróciła z uśmiechem na ustach do domu ;)
Najlepsze cukierki pod słońcem ever!
Widać Pan nie był zainteresowany zbytnio kosmetykami, ale dał radę ;p
Nadrabiałam za niego i słuchałam wszystkiego uważnie ;)
Nie, nie spałam ;D
Coś tam jednak słuchał.
Pani Dagna.
Wszystkie uczestniczki spotkanie ;)
Dziewczyny!
Bardzo miło było Was poznać, mam nadzieję że nie było to ostatnie spotkanie, chętnie znowu Was zobaczę ;)
świetne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńbaaaaaaaaardzo udane ;D
UsuńWygląda sympatycznie :D Fajnie, że Twój narzeczony wykazal cierpliwość!:)
OdpowiedzUsuńto złoty facet jest!
UsuńPodziwam go ,że wytrzymał :D
OdpowiedzUsuńA jak powiedział,że nie jest "blogierkiem"-padłam :D
Mam nadzieję,że się jeszcze spotkamy :D
superowo :)
OdpowiedzUsuńale fajnie
OdpowiedzUsuńAle będziecie mieć fajnie :) szkoda, że ja nigdy nie moge trafić w moim mieście :P
OdpowiedzUsuń