Kupilam ostatnio mascarpone i dopiero w domu zastanawiam sie co z niego zrobic. Poszperalam w przepisniku i znalazlam przepis na sernik ale go troche zmodyfikowalam. Sernik wyszedl tak idealny, ze chce sie podzielic przepisem z wami :).
Składniki na ciasto:
100 g masła
1 jajko
50 g cukru
150 g mąki pszennej
50 g mąki ziemniaczanej
5 łyżek kakao (my lubimy taką dużą ilość :) )
Składniki na masę serową:
500 g twarogu drobno zmielonego
250 g mascarpone
50 g cukru
50 g erytrolu (moyna dac cukier zamiast erytrolu)
150 g jogurtu naturalnego
100 ml mleka 1,5%
1 op. budyniu waniliowego
3 jajka
mandarynki w zalewie
Wykonanie:
Na początku robimy ciasto wrzucając i wyrabiając wszystkie składniki ze sobą. Zawijamy je w folie i odkladamy do zamrazarnki na 30 min.
W miedzy czasie ubijamy bialka jaj na sztywno (odrobina soli ulatwi ubijanie). Nastepnie do osobnej miski dodajemy pozostale skladniki i mieszamy ze soba, potem dodajemy bialka i ponownie mieszamy ale delikatnie, aby masa byla puszysta. Na koniec wrzucamy dobrze odcedzone mandarynki do masy i mieszamy.
Ciasto dzielimy na 2 czesci i jedna z nich wykladamy na spod tortownicy (moja o srednicy 28 cm), druga czesc wkladamy jeszcze do zamrazarki. Ciasto podpiekamy ok 8 min. w temperaturze 200 stopni. Po tym czasie cala mase wlewamy do formy i na wierzch tarkujemy pozostala czesc ciasta. Calosc pieczemy ok godziny w 200 stopniach. Gdy ciasto jest gotowe zostawiamy je w cieplym piekarniku z uchylonymi drzwiczkami do wystygniecia.
Ni jest to skomplikowane a doznania smakowe sa wspaniale!
Długo szukałam idealnej wyciskarki wolnoobrotowej, obejrzałam masę
filmików porównawczych i nie znalazłam wszystkich informacji które były
potrzebne do zakupu tego urządzenia. W końcu natknęłam się w sklepie
online www.mediamarkt.de na tę wyciskarkę w ogromnej promocji, ze 170 €
na 80 €, a do tego był weekend gdzie była dodatkowa zniżka 19% na
wszystko w tym sklepie i tym oto sposobem zaryzykowałam i kupiłam
wyciskarkę Profi Cook.
Czy okazal sie to strzal w 10 czy nie, przeczytacie dalej :).
Od producenta:
Dzięki wyciskarce PC-SJ 1141 firmy ProfiCook będziesz się cieszył z każdego łyku świeżego oraz przepełnionego witaminami soku, zawierającego składniki mineralne niezbędne dla Twojego zdrowia i dobrego samopoczucia.
Dzięki niskiej prędkości obrotowej wyciskarka o mocy 150 W zużywa mniej energii oraz pozwala uzyskać zdrowszy sok, ponieważ ze względu na nienagrzewanie się urządzenia, zachowuje on więcej właściwości odżywczych. Ochrona przed kapaniem zapobiega wyciekowi soku. Produkt wykonano z wysokiej jakości stali nierdzewnej, dzięki czemu będzie służył Twojemu zdrowiu przez długie lata. Zestaw zawiera szczotkę do czyszczenia, dzięki któremu szybko i łatwo wyczyścisz swoją wyciskarkę.
Specyfikacje:
Kolor: czarny i srebrny
Materiał: stal nierdzewna i plastik
Wymiary: 18,8 x 18,6 x 42,6 cm (dł. x szer. x wys.)
Zasilanie: 220-240 V~, 50/60 Hz
Moc: 150 W
Zachowujący witaminy ekstraktor soku wraz z wysokiej jakości obudową ze stali nierdzewnej
Niska prędkość obrotowa pozwala na uzyskanie zdrowego, pełnego witamin soku
Wytrzymały, energooszczędny silnik
Z funkcją zmiany kierunku
Blokada z wyłącznikiem bezpieczeństwa
Dziubek do nalewania soku
Ochrona przed kapaniem
Stabilność zapewniają gumowane stopki z przyssawkami
Włącznik/wyłącznik
Zbiornik na sok (pojemność około 1 litra) z rączką, praktyczny do przechowywania w lodówce
Zbiornik na pulpę (około 1,25 litra)
Maszynę można całkowicie rozmontować w celu szybkiego i łatwego czyszczenia
Przesyłka zawiera szczotkę do czyszczenia
Moja opinia:
Wyglad oceniam pozytywnie, pasuje akurat idealnie do moich innych sprzetow w kuchni. Nie zajmuje duzo miejsca, pojemniki na sok i odpadki "wchodza jeden w drugi" a sama wyciskarka jest pionowa, dzieki czemu mozna zaoszczedzic sporo miejsca.
Korek niekapek jest swietna opcja! Gdy sok jest gotowy mozna zamknac ujscie soku i kapiace resztki nie zaleja nam blatu a moga po prostu pozniej trafic do pojemnika.
Otwor gdzie wrzucamy produkty z ktorych robimy sok jest dosc spory, nie znaczy to jednak ze wlozymy cale jablko, trzeba porcje dostosowac do wielkosci otworu.
Jesli chodzi o samo funkcjonowanie sprzetu to moim zdaniem jest
swietny jak na te cene. Probowalam zrobic juz kilkanascie sokow,
najlepiej robic je ze swiezych i twardych owocow, odpady sa wtedy na
prawde suche na wior, np. marchew, jablko, seler. Owoce takie jak
winogrona czy kiwi niezbyt sie nadaja, miazsz nie jest suchy ale
wilgotny, nie zostaje w nim jednak duzo soku, sciskajac odpad nie poleci
sok. Do pomaranczy mam mieszane uczucia, miazsz nie jest mokry ani
suchy, jest on pomiedzy, ale sam sok nie przypadl mi do gustu ze wzgledu
na gorzkawy posmak, pewnie ze wzgledu na blony. Sprobuje jeszcze raz
zrobic ten sok ale gdy cytrusy beda bardziej dostepne. Probowalam zrobic
rowniez zrobic sok z natki selera i zdecydowanie wyciskarka super sobie
poradzila, gdyz liscie byly dokladnie zmielone i daly bardzo duzo soku.
Ja lubie soki czyste czyli bez resztek miazszu ktore i tak trafiaja do soku, wiec go po prostu przelewam przez sitko i wszystko co jest gestsze zostaje na nim. Akurat na sitku zostaje sporo tych resztek, jednak nie przeszkadza mi to przelewanie, gdyz trwa to bardzo krotko a sok potem jest klarowny tak jak lubie :).
Maszyna
bardzo dobrze mieli owoce i nie robi tego tak szybko jak sokowirowka,
ale nie jest tez wolna jak to wszyscy pisza o innych wyciskarkach. Nie
wszystkie owoce i warzywa musza byc obrane, w przypadku marchewki myje
ja tylko i pozbywam sie czesci zielonej (mozna z niej tez zrobic sok ale
mnie osobiscie nie smakuje), zas np. pomarancze czy kiwi nalezy obrac.
Przy
czyszczeniu trzeba cala wyciskarke rozebrac ale jest to dziecinnie
latwe. Do zestawy dolaczona jest sczoteczka ktora latwo pozbywam sie
resztek z sitka, a jej druga koncowka mozna idealnie wyciagnac
zalegajace resztki w miejscach niedostepnych dla naszych palcow. Nie
jest to pracochlonne, na prawde mozna latwo recznie wszystko umyc (nie
posiadam zmywarki).
Wyciskarka jest cicha jak na taki sprzet, mialam sokowirowke i odpalanie jej bylo koszmarem. Teraz ogladajac film lub sluchajac muzyki mozna przygotowywac pyszne soki :). Dzieki wolnych obrotow nie narazamy naszych sokow na utrate waznychwitamin itd, sprzet nie nagrzewa sie, co za tym idzie, sok tez nie. Dzieki temu soki rowniez dluzej mozemy przetrzymywac w lodowce, nawet 3 dni!
Na zdjeciach widac prace wyciskarki obrotowej, ale przygotowalam rowniez 2 filmiki z jej udzialem, abyscie mogli posluchac jak i zobaczyc jak ona sobie radzi z marchewka i jablkiem (filmy znajdziesz na koncu posta).
Osobiscie dla mnie ta wyciskarka wolnoobrotowa jest wystarczajaca i sprawdza sie u mnie w 100%. Dodatkowo ta cena byla hitem :).
Zdecydowanie polecam ten sprzet!
Jesli macie pytania- piszcie smialo w komenatrzach, postaram sie na nie wszystkie odpowiedziec :).
Piękny czerwiec się szykuje :) Słonce świeci, noce są cieple aż chce się żyć!
U mnie prywatnie i zawodowo dość dużo się dzieje, co daje mi w kość i odbija się na rożnych działach życia. Mimo to staram się zaglądać na inne blogi i być chociaż trochę na bieżąco z nowościami, przyznaje ze nie jest to łatwe :).
Dzisiaj chce wrócić do marca i pokazać Wam co wtedy zużyłam. Mam nadzieje, ze pomimo poślizgu macie ochotę zobaczyć co u mnie było w użyciu przed 2 miesiącami.
Kosmetyki do pielęgnacji ciała:
1. ISANA - ŻEL POD PRYSZNIC O ZAPACHU MANGO I KOKOSA - zapach bardzo mnie się podobał, ale żel niestety przesuszał, musiałam się ratować balsamami do ciała. 2. ZIAJA - KREMOWE MYDŁO POD PRYSZNIC - MASŁO KAKAOWE - zapach mocny, kakaowy jak na tę linię kosmetyków przystało. Mydło mnie z początku przesuszało ale po 5 myciach problem zginął. 3. AA INTYMNA - SPECJALISTYCZNA EMULSJA DO HIGIENY INTYMNEJ - ta emulsja na prawdę była bardzo dobra. Zapach w sumie nie wyczuwalny, sam produkt spełnił moje oczekiwania w 100%. Trzeba użyć kilka pompek na raz, mało produktu wydostaje się przy jednej dozie, mimo to bardzo wydajny.
Kosmetyki do pielęgnacji twarzy:
4. URIAGE ISODENSE - KREM UJĘDRNIAJĄCY -na szczęście to tylko mała wersja, nie przypadł mi do gustu. Kleił się zamiast wchłaniać.
5. URIAGE XEMOSE - ŻEL-KREM DO MYCIA -zdecydowanie miłości tu nie ma, nie mam ochoty na większą wersję.
8. CIEN - DUŻE PŁATKI BAWEŁNIANE - używałam ich do demakijażu, są fantastycznie! Sprawdzają się zwłaszcza gdy mamy podkład i puder.
9. PROKUDENT - ZIOŁOWA PASTA DO ZĘBÓW - bardzo lubię ziołowe pasty, ta jest tania i kupiłam ją na wypróbowanie a tu takie zaskoczenie, odświeża, dobrze myje u koi wrażliwe dziąsła. Kupie ponownie :)
I to na tyle z marca, dużo tego nie było, ale sukcesywnie zużywam zapasy i faktycznie kupuje tylko to co potrzebne :).
W zeszlym roku w paczce upominkowej od apteki doz.pl (za zrobienie u nich zakupow), znalazlam te miniaturke kremu. Bardzo sie ucieszylam ze bede mogla uzyc cos co ma dobre opinie w internecie. Jak sie ten krem sprawdzil u mnie? Jestem zadowolona czy raczej przeciwnie? Co mi pasuje a co przeszkadza? Na te pytania odpowiedzi znajduja sie ponizej :).
Od producenta:
Kompleks stworzony z myślą o cerze, która w procesie menopauzy staje się
bardzo wrażliwa i podatna na zmiany i defekty wywołane procesem jej
starzenia. Dla maksymalnej skuteczności i spowolnienia efektów tego
procesu, Neovadiol od Vichy zawiera kompleks unikalnych składników
wzbogacony Pro-Xylane, Hedionem, Hepesem, Hydrovance i kwasem
hialuronowym dla natychmiastowego efektu liftingu i długotrwałej
regeneracji. Przeciw zmarszczkom, przebarwieniom i innym oznakom
starzenia, które zmniejszają elastyczność i naturalną jędrność cery.
Produkt odpowiedni do stosowania na co dzień w profesjonalnej
pielęgnacji cery dojrzałej i wrażliwej.
Moja opinia:
Pierwsze co rzucilo mnie sie w oczy to bylo opakowanie kremu. Malutkie, zgrabne, z kilkoma napisami - bez przepychu i natloku informacji (wszystkie znajduja sie na kartoniku). Potem zajelam sie zawartoscia. Zapach delikatny, kremowy, do zniesienia ale nie bylo wow i zauroczenia :). Konsystencja dosc lekka, ale sam krem jest na tyle bogaty ze jest az tlusty. Zdecydowanie do mojej cery na dzien sie nie nadaje. Czulam sie jakbym wysmarowala sie maslem lub smalcem. Uzywalam go na noc ale rano twarz byla jeszcze mniej przyjemna niz po aplikacji. Liczylam na chociaz mala poprawe przebarwien, ale nawet lekko nie wyjasnialy. Uczucia nawilzenia nie odczulam specjalnie, krem po prostu ja natluscil na czas, kiedy byl na skorze. Nie zaobserwowalam zadnych dzialan... Rozumiem ze to kosmetyk do skory dojrzalej potrzebujacej liftingu i regeneracji, ale u mnie potrzebne bylo to drugie. Na szczescie nie kupowalam go i bylo to tylko male opakowanie. Nie wiem jak sie sprawdza na dojrzalej skorze, oceniam go po moim uzytkowaniu.
Cena za 50 ml to ok 58 zl.
Uzywacie kremow przeznaczonych tylko do Waszego wieku czy patrzycie na zapotrzebowanie skory? Moja potrzebowala regeneracji ale jej tutaj nie odnalazla :( .
Zaraz polowa marca a ja dopiero przedstawiam Wam moje zuzycia z lutego! Tyle sie dzieje u mnie, ze niestety blog spada na ostatnie miejsce, wygrywa z czasem ktory spedzam w pracy, szkole czy tez z mezem podczas wycieczek (takich krotkich). Mam nadzieje ze wy rowniez spedzacie czas wolny gdzies poza domem a nie tylko przed komputerami :).
Wracajac do tematu posta. Nie mam zbyt wiele do pokazania, u mnie kosmetyki dosc dlugo sie zuzywaja, nie wiem dlaczego tak jest, czy jestem oszczedna czy po prostu nie potrzebuje ich tak duzo :). Zobaczcie jednak co u mnie goscilo na kosmetycznej polce w szafce.
Kosmetyki do pielegnacji twarzy:
1. ZIAJA, TONIK PLATKI ROZY - odsylam Was do posta w ktorym byl glownym bohaterem :) 2. ZIAJA, LISCIE MANUKA - PASTA DO GLEBOKIEGO OCZYSZCZANIA PRZECIW ZASKORNIKOM - o niej jeszcze nie pisalam ale mam nadzieje ze nadrobie. To kosmetyk do ktorego powroce, juz kolejna tubka czeka na swoja kolej :). 3. NIVEA _ URBAN SKIN DETOKS - 1-MINUTOWA MASKA - mocny kosmetyk, o mocnym dzialaniu, post na pewno sie pojawi bo warto. Podobne dzialanie do pasty Ziaja, uzywalam ich naprzemiennie.
Produkty codziennego uzytku :
4. SIGNAL, ZIOLOWA PASTA DO ZEBOW - bardzo delikatna i ziolowa, nie zostawia zbyt dlugo uczucia swiezosci w buzi, sa lepsze pasty na rynku, ta byla po prostu ok. 5. ISANA, PLATKI KOSMETYCZNE BAWELNIANE - na pewno kazdy je zna i juz je mial. Bardzo je lubie za to ze sa idealnej grubosci i wielkosci jakiej potrzebuje. Kupuje regularnie.
Jak tam u Was wyglada sprawa zuzyc w lutym? Bylo sporo denek czy jednak minimalnie? Ja sie ciesze kazdym pustym opakowanie, gdy sie ich troche uzbiera to wiadomo ze zblizaja sie zakupy! U mnie jednak zapasy sa spore i nie wiem kiedy dojde do zakupow takich na prawde potrzebnych xD.
Deo spray dziala przed 24 godziny. Zapewnia uczucie swiezosci, nie zawiera aluminium i chroni ubrania przed zoltymi plamami. Czarne ubrania zostaja czarne a biala odziez jest ciagle biala.
Moja opinia:
Deo spray kupilam w Niemczech, nie znalazlam go w polskiej ofercie.
Skusilam sie na niego podczas jednej z promocji i nie zaluje. Spelnia moje oczekiwania w 100%. Opakowanie standardowe jak na deodorant, bardzo ladne wizualnie, grafika nawiazuje do jego zadan. Zapach ma bardzo swiezy i przyjemny. Z checia go uzywalam tylko jedno mnie draznilo, nie da sie go tak uzywac zeby nie zostawial w powietrzu chmury areozolu - ale tak jest przy kazdym produkcie tego typu. Faktycznie nie zostawial zadnych sladow na odziezy ale nie wiem jak z ta ochrona 24 godzinna, po prostu tak dlugo na skorze go nie mialam :).
Nic szczegolnego w nim nie znalazlam. Jest to po prostu bardzo dobry deodorant ktory chroni cialo przed nieprzyjemnym zapachem potu - tylko na tym mi zalezy :). Poddalam go probom podczas jazdy na rowerze i przy innych sportach i rzeczywiscie nie czulam potu a skora byla swieza jak po aplikacji.
Z checia wroce do niego jak juz skoncza sie inne deodoranty w moich zapasach :).
Cena rowniez atrakcyjna, ok 1,50 € za 150 ml, jest bardzo wydajny wiec cena niska jak na taki czas uzytkowania.
Jesli masz mozliwosc zakupic go to sie skus, nie pozalujesz :).